Archiwa tagu: The Decemberists

Żywot człowieka poczciwego

Album The Decemberists – wbrew nazwie wykonawców – przypomina mi moje dziecięce wakacje na wsi u dziadków. Wcale nie beztroskie, ale wspaniałe, pełne natury i przygód, radości życia. Tyle i aż tyle na płycie znajdziecie. Więcej nie trzeba.

Grudniowcy, co godne pochwał, nagrali płytę, która do niczego i nikogo nie rości sobie pretensji. Prostą, spokojną afirmację codzienności. To dobre, zwykłe country, bez uciekania w niepotrzebne eksperymenty. Cieszy to tym bardziej, że poprzednie albumy były bardziej indie popem, bardziej nijakie, teraz efekt przypomina skrzyżowanie Boba Dylana z Wolną Grupą Bukowiną. Zwłaszcza sielankowe June Hymn, które sprawia, że lato w Springfield zawsze będzie mi się dobrze kojarzyło. Znajdziecie tu też elementy klasycznych szant (Rox In The Box), czy nawiązania do jednego z króli gatunku – Neila Younga w Down By The River (choć i R.E.M. tu słychać).

Nie ma co się rozwlekać – to po prostu zbiór dobrych piosenek, nastrojowego country, które z powodzeniem mogłoby wykonywane być gdzieś przy ognisku w sudeckich lasach. Zaśpiewane mocnym, charakterystycznym głosem Colina Meloya, rozpisane na gitary, mandolinę, harmonijkę, perkusję i chórki. Dowodzi, że wciąż od tylu już lat zachwyca nas natura wokoło, dając temat do piosenek (śpiewać można nawet o zimowym odśnieżaniu drogi) i, że prostota zawsze pokona wydumane eksperymenty. Umarł król – niech żyje król!

The Decemberists „The King Is Dead”

Jakub Knoll